Nie miałam ani ochoty, ani sił, ani energii, żeby w grudniowych dniach zmobilizować się i umieszczać nowe wpisy na blogu.
Chcę Wam jednak pokazać co dodało mi energii i wniosło promyk słońca w ostatni dzień starego roku.
Przyszłam z pracy. Dziecię już nie mogło się doczekać, i słyszałam tylko "no otwórz, otwórz tą kopertę" !!! A z koperty wyjrzały takie oto prezenty.
Ewelino kochana!!! Ty już wiesz, jak bardzo Ci dziekuję. Dziękuję Ci jeszcze raz. Wystarczy taka niespodzinka i słońce wlewa się do mojego serca, wtedy kiedy tak go potrzebowałam :-).
Cudne prezenty :) Wcale się nie dziwię, że poprawiły humor :)
OdpowiedzUsuń