20 stycznia 2016

Pij, pij, będziesz zdrowa :) czyli kwas buraczany

Przyjaciele z Oświęcimia za każdym razem "sprzedają" nam nowinki dotyczące zdrowych smakołyków.
Przy ostatniej wizycie zainteresował mnie stojący w kuchni olbrzymi słój, a w nim jakieś czerwone pokrojone rzeczy. Okazało się, że to właśnie kwas buraczany.
I usłyszałam , że mam pić szklankę dziennie, a zdrowa będę jak ryba :).
A barszcz na tym zakwasie wychodzi przepyszny.

Zakwas robię w glinianym garnuszku, do którego wchodzi mi akurat 1 kg buraków, ale można trzymać go w dużym słoju. A ilości zmieniać według wielkości słoja :-).
Poza tym nie trzeba się drastycznie trzymać przepisu, jeżeli ktoś woli bardziej czosnkowy zakwas, można dodać więcej czosnku itp. ...

 
ZAKWAS BURACZANY
 
1 kg buraków (preferuję te podłużne)
liście laurowe
ziele angielskie
kilka ząbków czosnku
zagotowana i przestudzona woda lekko posolona
 
Buraki obrać i pociąć na plasterki.
W słoju układać warstwami : buraki, 1-2 ząbki czosnku, 2 liście laurowe lekko rozgniecione, 3-4 ziela angielskie; i tak przekładać na zmianę, aż się skończą buraki.
Zalać wodą lekko osoloną. Przykryć i zostawić na 5-6 dni.
Po tym okresie zlać do butelek i schować do lodówki.
 
SMACZNEGO :)