Zabrałałam się do dzieła.
Obrałam pomarańcze, "wyfiletowałam" je. Nasypałam cukru i gotowałam. Pachniało. Poparzyłam się strasznie w język, ale nie dało się inaczej, po prostu ciagnęło mnie do tego gara :-).
Zapakowałam konfiturę w słoiki.
HURA... chciałoby się krzyknąc, ale ...
Basia pisze: I JAK? WYSZŁA?
A ja... myślałam , że się porycze. Wyszła, ale w formie twardego cukierka. Wszystko stwardło.
Ale nie poddaję się tak szybko. Kolejnego dnia, znowu do gara, trochę podlałam wodą i .... już się mogła za chwil kilka delektowac przepyszną marmoladą pomarańczową.
Przepis podaję za Buruuberii:
MARMOLADA POMARAŃCZOWA
3 bardzo duże pomarańcze
500 g cukru jasnego trzcinowego
skórka z 1/2 - 1 pomarańczy ( w zależnści od tego jak intensywny smak chcemy wydobyc)
sok z 1 cytryny
Pomarańcze porządnie wyczyścic. Dokładnie wyfiletowac, pozbyc sie tych białych części, posiekac i wrzucic do gara. Zasypac cukrem. Skórki z pomarańczy zalac 2 l wrzącej wody i gotowac 10 minut.
Odcedzic , ostudzic. Skórkę z 1/2 lub 1 pomarańczy drobno posiekac . Dodac do masy pomaranczowo - cukrowej.
Doprowadzic do wrzenia, następnie gotowac na średnim ogniu, w końcu zmiejszyc na mały płomień i gotowac do odparowania połowy płynu.
Na końcu dodac sok z cytryny.
Pycha!
SMACZNEGO :)
Już po raz kolejny widzę marmoladę z pomarańczy ..i chyba s końcu ją zrobie hmn może bliżej lata :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też mam ochotę na tę marmoladę:)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na tę marmoladkę. Wygląda przepysznie:)
OdpowiedzUsuńja zjadłabym nawet w formie twardego cukierka :-)
OdpowiedzUsuńale dobrze, że udało się uratowac!
Dziekuje Kucharze :-) za mile slowa. Marmolada wyglada slicznie, slonecznie jak letni poranek! Bardzo tez ciesze sie, ze owa marmolada Wam smakuje :-)
OdpowiedzUsuńKonfitura po przejsciach znaczy ;) Jestem pewna, ze smakuje bosssko! Oblednie wyglada na tej buleczce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Gosiu - rób teraz, teraz są super pomarańcze :)
OdpowiedzUsuńWiosenko - to zapraszam :)
Majanko- również zapraszam :) pyszna jest!!
Asiejko- no, całe szczęście :)
Buruuberii - to ja dziękuje za pomoc :))
Bea- ech, konfitura po przejściach, z doświadczeniem zyciowym. Ale wyszła, na ludzi, tfu tzn. na marmolade :)))