15 lutego 2010

Sałatka dla Posejdona

... czyli znów przepis z książki Małgorzaty Musierowicz  CAŁUSKI PANI DARLING.
Ta sałatka to nic innego, jak coś ... jak pasta :-)
Nie wiem jak to jest, że pasty nie są zbytnio fotogeniczne, ale za to smakują wyśmienicie.



SAŁATKA DLA POSEJDONA

2 średniej wielkości wędzone ryby
2 jajka
2 średnie ogórki konserwowe
1 cebula
1/2 pęczka szczypiorku
1/2 pęczka zielonej pietruszki

sos:
1 łyżka musztardy
1/2 szklanki oliwy z oliwek
sok z 1/2 cytryny
sól,
pieprz
cukier
szczypta chili
1 łyżka keczupu

Ryby obrac z ości. Podzielic na kawalki i ułożyc w salaterce.
Jajka ugotowac na twardo. Pokroic w kosteczkę.
Ogórki, cebulę pokroic w drobną kostkę.
Koperek i pietruszkę poszatkowac.

W miseczce rozetrzec musztardę, z oliwą z oliwek i sokiem z cytryny. Dodac do smaku sól, cukier, zmielony pieprz i chili. Wymieszac energicznie. Dodac keczup.. Zamieszac raz jeszcze.

Na ułożone kawałki ryby wylewamy sos. Wrzucic jajka, cebulę, ogórki , koperek i pietruszkę.
Wszystko delikatnie wymieszac.

SMACZNEGO :)

4 komentarze:

  1. O tak, potwierdzam pasty są niefotogeniczne niestety :) ale smakują wyśmienicie, często robię pastę jajeczną, tuńczykową i z łososia :)

    Chętnie wypróbuję "posejdonową" :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ostatnio też robiłam z Mamą pastę i potwierdzam, że są bardzo niefotogeniczne. ale za to niezwykle pyszne :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna alternatywa dla wędliny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam takie pasty do chleba, zwłaszcza jeśli łączę makrelę z jajkami i szczypiorkiem. Mniam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz. Zapraszam do czytania, gotowania i zyczę smacznego :)