Tak samo ciasteczka anyżowe. Bleee. Nie lubiłam tego smaku. W tych cukierkach lukrecjowych jest anyż. Koszmar.
Ale z wiekiem smaki się zmieniają. Polubiłam się z anyżem :-). Lubię ciasteczka, lubię lukrecję.
Kiedyś dziecko przyniosło paczuszkę i mówi: "Pani rozdawała, ale to jest mamuś takie niedobre ... ".
Ha!! Dostałam torebkę lukrecjowych cukierków. Z drugiej strony ciekawe co Pani miała na myśli rozdając dzieciom akurat ten smak :).
Jeszcze niedawno za oknem śmiała się do nas wiosna. Ostatnio coraz bardziej wietrzna, ale ciągle wiosenna. A dziś obudziłam się z pochmurnym niebem. Teraz pada deszcz. Marzę, żeby wsunąć się pod kocyk z książką i przeczekać to załamanie pogody. A jeszcze straszą w radiu śniegiem...
Na to pochmurne niebo "dla zdrowotności" polecam wspaniałą anyżówkę.
Wyszukałam w necie kilka przepisów. I zrobiłam swoją własną nalewkę. Ilośc wrzucanych anyżowych gwiazdek zależy od zażyłości z anyżem :). Razem z Mężem staliśmy nad słoikiem i też się zastanawialiśmy ile ich wrzucić. Dorzucaliśmy i dorzucaliśmy. W końcu patrzymy się na siebie i Mąż mówi: "dobra dorzuć jeszcze jedną" :).
NALEWKA ANYŻOWA
mała garść gwiazdek anyżu + 1 sztuka jeszcze :)
1 torebka cukru waniliowego
szczypta kardamonu
kilka goździków
skórka z 1 cytryny
sok z 1/2 cytryny
2-3 łyżki cukru ( im mniej damy cukru tym nalewka będzie bardziej wytrawna)
1/2 l wódki
Wszystkie składniki wsypać do gąsiorka lub do słoika, jak ja to zrobiłam, zalać wódką. Zakręcić szczelnie i czekać cierpliwie przynajmniej miesiąc. Przefiltrować i można się delektować.
SMACZNEGO :)
Ciekawa jestem tej nalewki. Anyżowa powiadasz? No musi być pachnąca. A jak smak? Dobra?
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie.
Pozdrowienia
Majanko powiem tak, anyż jest zdecydowanie wyczuwalny :))) Pachnie niesamowicie. I tak: im więcej cukru tym słodsza, bez przesady, ale słodsza. Im mniej cukru tym oczywiście bardziej wytrawna. Widziałam też przepis zupełnie bez cukru, ale to już nie dla mnie. A smak!! Mnie bardzo smakuje ;).
OdpowiedzUsuńHmm, może bym kiedyś skosztowała?Zapach anyżu lubię, smak w sumie także.
OdpowiedzUsuńTaka nalewka bez cukru to jak ekstrakt anyżowy np. do ciasta, choć nie wiem do jakiego hihi;) WOlałabym zdecydowanie na słodko:)
A ja lubiłam zawsze- zapach i smak.
OdpowiedzUsuńTwoją nalewkę na pewno sobie przygotuję.
Musi być pyszna!
ciekawy przepis
OdpowiedzUsuńŚwietna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ✿ܓ
M.
Amber to w takim razie nalewka wprost dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDorota bardzo dziękuje :)
Magdalena Bardzo się cieszę, że się podoba
Pozdrawiam Was wszystkie cieplo :))
oj to ja niestety z lukrecją i anyżem sie jakoś pokochać nie umiem do tej pory ...ale moze kiedyś ...zwłaszcza, ze lubię ten cudowny gwiazdkowy kształt anyżu:)
OdpowiedzUsuńsuper jutro robe bo mam anyzu a anyzu :)) moze zrobe wiecej bo zima idzie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo i to jest dobre podejście :)) Pozdrawiam
Usuńzabieram sie do pracy .. zobaczymy co z tego będzie :)
OdpowiedzUsuńpodejrzewam,że smak moze być zbliżony do greckiego ouzo,zatem polecam drink nazywany ambrozją:ouzo/nalewka/+ sprite+lód :AMBROZJA
OdpowiedzUsuń