Ja mam to szczęście, że mam męża gotującego. Gotuje pysznie.
Ale niedawno odkryłam kolejny talent kulinarny.
Mieszka w miejscowości na literkę T i ma na imię Damian :). On to podał mi przepis na pastę porową.
Zrobiłam ją któregoś dnia, żeby była na śniadanie dnia następnego. Powiem tylko tyle, że połowę wyjadłam jeszcze tego samego wieczora.
PASTA Z PORA
1 por - przede wszystkim ta biała część, ale jak zielona jest ładna też można dodać.
1 jajko ugotowane na twardo
ser
majonez
sól,pieprz
Por drobno siekamy. Solimy, pieprzymy. Odstawiamy na chwilkę.
Jajko drobno siekamy.
Ser trzemy na tych najmniejszych oczkach (ja połowę starłam na tych najmniejszych, a połowę na tych już większych). Ilość sera uzależniamy od naszych smaków.
Wszystko razem mieszamy. Dodajemy majonezu do smaku, ale też tak, żeby to wszystko razem się związało.
I już tylko nakładać na chlebek i jeść.
Smacznego.
Bardzo lubię takie smaki! Ja robie coś podobnego w formie sałatki :)
OdpowiedzUsuń:) bo pyszne to smaki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak ja lubię pory. Zrobię na pewno. Obawiam się, że ja również zjem sama połowę.
OdpowiedzUsuń....dziś zrobiłam na kolację pysznaaaa!!!!!!
OdpowiedzUsuńLo obawiam się, że może tak byc ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Izaa bardzo się ciesze :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Musze pogratulowac pomyslowosci i zapalu do kucharzenia, uwazam ze kazdy z tych przepisow to "niebo w gebie" .... pozdrawiam i czekam na kolejne przepisy
OdpowiedzUsuń"Anonimowy" bardzo mi przyjemnie :D
OdpowiedzUsuń