29 marca 2012

Nalewka anyżowa

Z dzieciństwa pamiętam lukrecję. Uczę dziecko, że na jedzenie nie mówimy FUJ, ale lukrecja w dzieciństwie to dopiero było F U J!!!
Tak samo ciasteczka anyżowe. Bleee. Nie lubiłam tego smaku. W tych cukierkach lukrecjowych jest anyż. Koszmar.
Ale z wiekiem smaki się zmieniają. Polubiłam się z anyżem :-). Lubię ciasteczka, lubię lukrecję.
Kiedyś dziecko przyniosło paczuszkę i mówi: "Pani rozdawała, ale to jest mamuś takie niedobre ... ".
Ha!! Dostałam torebkę lukrecjowych cukierków. Z drugiej strony ciekawe co Pani miała na myśli rozdając dzieciom akurat ten smak :).

Jeszcze niedawno za oknem śmiała się do nas wiosna. Ostatnio coraz bardziej wietrzna, ale ciągle wiosenna. A dziś obudziłam się z pochmurnym niebem. Teraz pada deszcz. Marzę, żeby wsunąć się pod kocyk z książką i przeczekać to załamanie pogody. A jeszcze straszą w radiu śniegiem...

Na to pochmurne niebo "dla zdrowotności" polecam wspaniałą anyżówkę.
Wyszukałam w necie kilka przepisów. I zrobiłam swoją własną nalewkę. Ilośc wrzucanych anyżowych gwiazdek zależy od zażyłości z anyżem :). Razem z Mężem staliśmy nad słoikiem i też się zastanawialiśmy ile ich wrzucić. Dorzucaliśmy i dorzucaliśmy. W końcu patrzymy się na siebie i Mąż mówi: "dobra dorzuć jeszcze jedną" :).


NALEWKA ANYŻOWA

mała garść gwiazdek anyżu + 1 sztuka jeszcze :)
1 torebka cukru waniliowego
szczypta kardamonu
kilka goździków
skórka z 1 cytryny
sok z 1/2 cytryny
2-3 łyżki cukru ( im mniej damy cukru tym nalewka będzie bardziej wytrawna)
1/2 l wódki

Wszystkie składniki wsypać do gąsiorka lub do słoika, jak ja to zrobiłam, zalać wódką. Zakręcić szczelnie i czekać cierpliwie przynajmniej miesiąc. Przefiltrować i można się delektować.

SMACZNEGO :)

12 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem tej nalewki. Anyżowa powiadasz? No musi być pachnąca. A jak smak? Dobra?
    Zaciekawiłaś mnie.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Majanko powiem tak, anyż jest zdecydowanie wyczuwalny :))) Pachnie niesamowicie. I tak: im więcej cukru tym słodsza, bez przesady, ale słodsza. Im mniej cukru tym oczywiście bardziej wytrawna. Widziałam też przepis zupełnie bez cukru, ale to już nie dla mnie. A smak!! Mnie bardzo smakuje ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm, może bym kiedyś skosztowała?Zapach anyżu lubię, smak w sumie także.
    Taka nalewka bez cukru to jak ekstrakt anyżowy np. do ciasta, choć nie wiem do jakiego hihi;) WOlałabym zdecydowanie na słodko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja lubiłam zawsze- zapach i smak.
    Twoją nalewkę na pewno sobie przygotuję.
    Musi być pyszna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna!
    Pozdrawiam ✿ܓ
    M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Amber to w takim razie nalewka wprost dla Ciebie :)

    Dorota bardzo dziękuje :)

    Magdalena Bardzo się cieszę, że się podoba

    Pozdrawiam Was wszystkie cieplo :))

    OdpowiedzUsuń
  7. oj to ja niestety z lukrecją i anyżem sie jakoś pokochać nie umiem do tej pory ...ale moze kiedyś ...zwłaszcza, ze lubię ten cudowny gwiazdkowy kształt anyżu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. super jutro robe bo mam anyzu a anyzu :)) moze zrobe wiecej bo zima idzie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i to jest dobre podejście :)) Pozdrawiam

      Usuń
  9. Anonimowy14.11.13

    zabieram sie do pracy .. zobaczymy co z tego będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. podejrzewam,że smak moze być zbliżony do greckiego ouzo,zatem polecam drink nazywany ambrozją:ouzo/nalewka/+ sprite+lód :AMBROZJA

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz. Zapraszam do czytania, gotowania i zyczę smacznego :)