Tak, żeby było nie tylko smacznie, zdrowo ale i wesoło.
Tego oto jegomościa moja córcia wypatrzyła w gazetce PANI DOMU POLECA i koniecznie go chciała na swoim przyjęciu.
Dzielnie wkłuwała ser na wykałaczki a potem wbijała w korokodyla.
To co nałożyłymy na wykałaczki to już nasze idywidualne "widzimisię", potrzebujemy w miarę prostego ogórka zielonego i gotowaną marchewkę.
Żeby ogórek stał najlepiej odciąć kawałek od spodu. Następnie wyciąć paszczę. I z kawałka ugotowanej marchewki wyciąć zębiska :). Dodać oczy - u nas z oliwek.
SMACZNEGO :)
rewelacja:) takim krokodylem można zachęcić dzieciaki do jedzenia warzyw:)
OdpowiedzUsuńpewnie pobawiłby się z gąsienicą z jajek u mnie:)) podoba mi się ten kjokodyj
OdpowiedzUsuńTen ogórek jest "prze.... zajefajny":) Świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńP.s.
Usuńhi hi hi .... u nas nad Nilem by się przydał:)
Świetny pomysł!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kobietki :))
OdpowiedzUsuńWilczyca podrzuć linka do Twojej gąsienicy :)
Pozdrawiam Was ciepło