Znam osoby, które mówią, że nie wezmą do ust podrobów, bo ich nie znoszą, ale co najlepsze w ogóle ich nie kosztowali. Zawsze mnie to zastanawia, dlaczego ludzie ich nie lubią? Może dziś się wypowiedzą wlaśnie Ci, którzy nie jadają serduszek, żołądków... Jeszcze nigdy nie robiłam płucek, ale to tylko dlatego, że w moim mięsnym ich nigdy nie widziałam. No właśnie, muszę się mojej Pani o nie zapytać.
Wracając do tematu, czy tym osobom , które nigdy nie wezmą "tego świństwa" do ust , gdyby im podać już zrobioną porcję, gotowego gulaszu , czy dalej będą twierdzić, że nie lubią?
W Szopienicach kiedyś był taki bar, do którego jeździłam z mężem właśnie na podroby. Oj tam to były smaczne i żołądeczki i płucka i serduszka moje ulubione.
Dlatego kiedy w sobotę weszłam do mięsnego i zobaczyłam górę serduszek i żołądeczków wiedziałam, że są moje :). Tak, tak, to towar cięzki do zdobycia. Jak się nie przyjdzie zaraz po 8:00, już ich nie ma :).
GULASZ Z PODROBÓW
1 kg żółądków i serc drobiowych
cebula
2-3 ząbki czosnku
liść laurowy
3 kulki ziela angielskiego
sól
pieprz
papryka czerwona słodka w proszku
łyżka mąki
woda
łyżka oleju
Żołądki i serca oczyścić dokładnie. Wrzucić do garnka, zalać wodą i zagotować. Pogotować we wrzącej wodzie kilka minut i odlać wodę.
Cebulę poszatkować, czosnek również drobno pociąć w plasterki.
W garnku zagrzać łyżkę oleju i dodać podroby, posolić, popierzyć i popaprykować :) , wrzucić cebulę i czosnek.
Podsmazyć trochę, następnie podlać wodą. Dusić do miękkości podlewając co jakiś czas wodą.
Trochę to potrwa. Kiedy już podroby będą miękkie w kubeczku łyżkę mąki rozprowadzić z gorącą wodą i zagęścić gulasz.
Jako dodatek serwowałam swoim domownikom kaszę jęczmienną z soczewicą, którą otrzymałam z firmy SyS. Pasowała idealnie, to kasza z soczewicą , marchewką, suszonymi pomidorami i marchewką. I co najlepsze moje dziecko zajadalo się nią na drugi dzień, po odgrzaniu.
SMACZNEGO :)
żołądeczki uwielbiam:) dałabym się posiekać z ataki gulasik. Niestety u mnie w domu nikt nie docenia podrobów i robię je rzadko.. szkoda
OdpowiedzUsuńachhh jak twój wygląda smakowicie:D
To zapraszam do mnie :-)
Usuńmniam
OdpowiedzUsuńpysznie!
Dzięki wielkie :)
UsuńJa owszem i zjem ale fanką nie jestem . Mój mąż znowu dałby się posiekac ,a syn to nawet spojrzec nie chce .Niektóre typy tak już mają .
OdpowiedzUsuńPłucka to dla męża rarytasik ,szczególnie jak narobię mu pierogów ,tak hurtem ze 100- 150 szt
Taki gulasz to i ja bym z chęcią spróbowała
Pierogi?? Z płuckami?? To dla mnie nowość. Zrob pierogów 250 - przyjeżdżam z mężem :)
UsuńJa lubię wątróbkę, żołądki, serduszka. :)
OdpowiedzUsuńFajny gulasz.:)
Pozdrowienia.:)
Bo dobry gulasz nie jest zły :)) BUziaki!!
UsuńPrzepraszam za zaległości w odwiedzinach u Ciebie, ostatnio troszkę zaniedbałam zaprzyjaźnione blogi z braku czasu. Mam nadzieję, że wybaczysz mi to uchybienie.
OdpowiedzUsuńTeraz jestem i nadrabiam.
Gulasz wygląda smakowicie ;) ja podrobów nie kocham, ale podejrzewam że w takim gulaszu są wyśmienite.
Kochana nic się nie stało, cieszę się ze zagladasz :)) No wlasnie, trzeba spróbować i stwierdzić czy są dobre czy nie :)
UsuńA ja w sumie z takich rzeczy to głównie wątróbkę, której kiedyś nienawidziłam, a teraz uwielbiam. Co do innych podrobów, to jakoś jeszcze się nie przekonałam, ale nic straconego :) Wszystko przede mną. Coraz więcej smaków - którym byłam zdecydowanie przeciwna, teraz stają się tymi ulubionymi :) Zwłaszcza jak takie zachęcające wpisy na blogach widzę. Nie mogę więc powiedzieć, że lubię, czy nie lubię, bo po prostu nie jadłam w ostatnim czasie (co najmniej kilka lat)
OdpowiedzUsuń