To, że moja mała kuchareczka też uwielbia piec ciasteczka , też już pisałam. I o magii ukrytej w wycinaniu i pieczeniu tych maleńkich cudenień - to chyba każdy wie.
Tym razem upieklyśmy ponad 70 ciasteczek. Zagniatalyśmy, podsypywałyśmy mąką, wycinałyśmy kształty i fruuuu do piekarnika. Pyszne, budyniowe, malinowe.
Kiedyś już piekłyśmy podobne, z tym, że były czekoladowe.
BUDYNIOWE CIASTECZKA MALINOWE
250 g mąki
140 g masła
100 g cukru
5 łyżek mleka
1 jajko + 1 żółtko
1 budyń malinowy
Wszystkie składniki razem wymieszac. Masło powinno byc miękkie, a budyń oczywiście proszek ;).
Zagnieśc jednolite ciasto. Rozwałkowac i wycinac ciasteczka.
Piec w 180 st. C przez 10 minut.
SMACZNEGO :)
Malinowe muszą być fajne:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te ciasteczka, muszą być smaczne:) Mogę jedno?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
ja o tej magii wiem. ładne serducho :-)
OdpowiedzUsuńwyglądają tak leciutko! Aż chce się spróbować :)
OdpowiedzUsuńale pysznie wyglada to ciasteczka:) chetnie bym je schrupala:)
OdpowiedzUsuńoj, zgadzam się co do tej ciasteczkowej magii. pysznie jest, gdy są takie chwile w rodzinnym gronie.
OdpowiedzUsuńWspolne pieczenie z dzieckiem to fajna rzecz :) Ciasteczka wyszly Wam przeurocze :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo.