Doszłam do wniosku, że dziecko uczę tak, a sama robię inaczej. Przynajmniej tak było w przypadku owsianki. Mówiłam, że tego nie tknę , bo ... nie.
I proszę jak wszystko się zmieniło. Spróbowałam raz i teraz przepadam za owsianką. Podaję przepis taki prosty, skladniki potem można dodawać wedlug własnych gustów.
Przepis znalazłam w necie, ale zabijcie mnie nie pamietam gdzie.
OWSIANKA
2 łyżki otrębów owsianych
1 łyżka otrębów pszennych
200 ml mleka
2-3 tabletki słodzika lub dosłodzić cukrem do smaku
1/2 łyżeczki cynamonu (można nie dodawać)
Wszystko razem zagotować na małym ogniu. I ... już.
SMACZNEGO :-)
Mmmm, dokładnie taką jadłam dzisiaj rano, tylko bez otrębów i na wodzie poł na pół z mlekiem :) Idealne śniadanie.
OdpowiedzUsuńLubię owsiankę:)
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo lubię owsiankę, ale nigdy nie dałabym do niej słodziku:) Słodzę miodem albo leciutko brązowym cukrem. Ekspresowe śniadanie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSwietne podejscie do dziecka :) Jestem za :)) Co do owsianki: w zyciu jeszcze jej nie jadlam (do przedszkola nie chodzilam a w domu moja mama jej nie gotowala:)
OdpowiedzUsuńowsiankę absolutnie uwielbiam.
OdpowiedzUsuń