Siedziałam któregoś wieczoru, piłam kakao i przeglądałam przepisy. I znalzłam coś wspaniałego na śniadanie .
Szybko, prosto i smacznie.
Nie wiem skąd pochodzi przepis. Tzn, nie wiem z jakiej gazety, bo ten kawałek został po prostu z niej wyrwany.
SAŁATKA PARYSKA
4 twarde pomidory
ogórek sałatkowy
2 nieduże cebule
2-3 jajka ugotowane na twardo
kilkanaście oliwek nadziewanych papryką
2-3 łyżki oliwy ekstra virgine
łyżka świeżo mielonego pieprzu
sól
Pokroić pomidory w cząstki, ogórek w plasterki, cebule w piórka, jajka grubo posiekać. Na talerzu ułożyć najpierw pomidory, potem nieco mniejszym kołem - ogórki i posypać cebulą. Równomiernie rozłożyć na sałatce oliwki, polać oliwą, posypać jajkami i pieprzem. Posolić tuż przed podaniem.
Sałatkę dodaję do akcji Katarzyny.
Dawno nie robiłam żadnej sałatki. A Twoja tak bardzo kusi...:)
OdpowiedzUsuńPyszna sałateczka, zjadłabym od razu:)
OdpowiedzUsuńO fajna,a jak się dorzuci zamiast jaja fetę to może być prawie jak grecka. Robię podobną ( jako mięsożerca dorzucam czasem wędlinkę) a nie wiedziałam że jest paryska:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna salatka:) a ja tak dawno zadnej nie robilam...
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie sałatki, ja zawsze jem takie na kolację a nie na śniadanie (: na śniadanie do sałatek mnie nie ciągnie, nie wiem w sumie czemu (;
OdpowiedzUsuń