Od wieków pamiętam, że w sezonie truskawkowo-rabarbarowym mama piekła ciągle ciasto z górami. Tak je nazywaliśmy, bo miało góry z piany.
Po jakimś czasie mieliśmy go dosyć, ale gdy ten sezon się kończył zaczynało nam go brakować.
Sama nie wiem dlaczego po raz pierwszy w swojej małżeńskiej karierze dopiero teraz to ciasto upiekłam :)
Niestety rabarbaru nie dostałam, ale truskawki były :)
CIASTO Z GÓRAMI
2 i 1/2 szklanki mąki
5 żółtek
2-3 łyżki cukru pudru
3/4 kostki margaryny
2 łyżki kwaśnej śmietany
proszek do pieczenia
szczypta soli
Wszystko razem zagnieść i wstawić do lodówki na ok 45 minut.
Następnie rozwałkować i wyłożyć na blachę.
Piekarnik nagrzać do 180 st. C. Ciasto włożyć do piekarnika na ok 10 minut, żeby lekko się zarumieniło.
truskawki
kisiel lub budyń
Truskawki umyć i pozbawić szypułek. Można pokroić na mniejsze cząstki. Wymieszać z proszkiem kisielu lub budyniu. Wyłożyć na ciasto i piec dalej ok 20-25 minut.
5 białek
3/4 szklanki cukru
Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Dodać cukier. Zmiksować.
Wylać na ciasto. I piec jeszcze ok 10 minut.
SMACZNEGO :)
Ciasto dodaję do akcji Olgi Smile.
Lubię takie stare, mamine przepisy.
OdpowiedzUsuńPiękne to ciacho jest i naprawdę ma góry!:))
OdpowiedzUsuńFajne ciacho:)
OdpowiedzUsuńa ja ostatnio zobaczylam rabarbat w tesco..i ach, strasznie za mna 'chodzi' rabarbarowe ciasto. ale zanim sie przybiore, tez juz pewnie nie bedzie :(
OdpowiedzUsuńach te smaki dzieciństwa... ja teraz jestem u Mamy na wakacjach i bez marudzenia jem wszystko co mi zrobi... dobrze być dzieckiem mimo tych "nastu" lat :)
OdpowiedzUsuńNazwa super :D
OdpowiedzUsuńCiasto też wygląda obiecująco...ostatnio chodzą za mną bezy... :>
To ciasto musi byc przepyszne. Uwielbiam wszystkie, ktore maja "gore" z bezy :)
OdpowiedzUsuń