Są pory roku, które mają swój urok.
Są take potrawy, które jadam raz, dwa, może trzy razy do roku. I czekam na nie z utęsknieniem.
Do nich zalicza się właśnie zupa botwinkowa.
Pycha!
ZUPA BOTWINKOWA
2 łyżki masła
3-4 pęczki botwinki
woda
sól, pieprz, maggi
ewentualnie kostka rosołowa
sok z cytryny
cukier
śmietana
mąką
Botwinkę oczyścić. Buraczki pokoroić, łodyżki poszatkować, ładne liście również posiekać.
W garnku roztopić masło i na nim zblanszować buraczki. Dodać łodyżki i liście.
Poddusić chwilkę. Zalać wodą. Jak woda się zagotuje dodać kostkę rosołową. Gotować tak długo aż buraczki będą miękkie. Doprawić do smaku solą, pieprzem, cukrem i sokiem z cytryny oraz maggi.
2 łyżki śmietany wymieszać w łyżeczką lub dwoma mąki. Dodać chochelkę gorącej zupy do kubeczka ze śmietaną , wymieszać i wlać do zupy.
SMACZNEGO :)
Kocham tę zupę! W tym sezonie jadlam ją już kilkanaście razy, uwielbiam niezmiennie:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam jej kolor :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię botwinkę. Koniecnie muszę ją ugotować. Dobrze, ze przypomniałaś mi o tym smaku. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńlubicie z makaronem? bo chyba go widzę w miseczce.. :-)
OdpowiedzUsuńMajanko: a ja tylko dwa razy :(
OdpowiedzUsuńPaula: a ja i kolor i smak ;)))
Lo: cieszę się bardzo :)
Asiejko: generalnie jadamy z ziemniaczkami, ale wtedy tak jakoś wyszło, że ugotowalam makaron :))