Przy ostatniej wizycie zainteresował mnie stojący w kuchni olbrzymi słój, a w nim jakieś czerwone pokrojone rzeczy. Okazało się, że to właśnie kwas buraczany.
I usłyszałam , że mam pić szklankę dziennie, a zdrowa będę jak ryba :).
A barszcz na tym zakwasie wychodzi przepyszny.
Zakwas robię w glinianym garnuszku, do którego wchodzi mi akurat 1 kg buraków, ale można trzymać go w dużym słoju. A ilości zmieniać według wielkości słoja :-).
Poza tym nie trzeba się drastycznie trzymać przepisu, jeżeli ktoś woli bardziej czosnkowy zakwas, można dodać więcej czosnku itp. ...
ZAKWAS BURACZANY
1 kg buraków (preferuję te podłużne)
liście laurowe
ziele angielskie
kilka ząbków czosnku
zagotowana i przestudzona woda lekko posolona
Buraki obrać i pociąć na plasterki.
W słoju układać warstwami : buraki, 1-2 ząbki czosnku, 2 liście laurowe lekko rozgniecione, 3-4 ziela angielskie; i tak przekładać na zmianę, aż się skończą buraki.
Zalać wodą lekko osoloną. Przykryć i zostawić na 5-6 dni.
Po tym okresie zlać do butelek i schować do lodówki.
SMACZNEGO :)
Jak to zrobić ,żeby przez te 5-6 dni na burakach nie powstała pleśń?, bo mi się czasem to przytrafia i wówczas wszystko ląduje w koszu,dlatego ostatnio się zniechęciłam. proszę o radę
OdpowiedzUsuńNa początku miałam podobny problem. Pierwszy zakwas wylałam, ale potem zaczęłam czytać informacje i oto co znalazłam: :) jedni mówią, że to naturalne i wystarczy z góry tą pleśń zgarnąć, przelać zakwas i nic się nie stanie. Inny twierdzą, że to wina buraków. Kolejną metodą może być przemieszanie raz dziennie tego zakwasu. Na górze powinna być taka "pianka" to znaczy, że kwas pracuje. Odkąd robię kwas na podłużnych burakach, nie ma problemu z pleśnią. Powodzenia. :)
UsuńBardzo lubię zakwas z buraków, nie dość, że smaczny to i zdrowy:)
OdpowiedzUsuńSamo zdrówko ! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńO - to coś dla mnie! Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuń