- Nie ma. A dlaczego?
- Bo chciałabym z nutellą...
Dzień był jakiś pochmurny, smutna minka mojej córki. W lodówce drożdże, pamiętałam, że w jakiejś gazecie był przepis na bułeczki. Hm... Spróbować? Oczywiście, że tak. Z wyglądu może nie były idealnie "bułeczkowe", ale jak przyjemnie się je jadlo :).
SZYBKIE KAJZERKI
(źródło: MOJE GOTOWANIE NR 3/2011)
50-60 dag mąki pszennej
3 dag świeżych droźdży
łyżeczka cukru
szczypta soli
200-300 ml letniej wody
łyżka oleju słonecznikowego
Mąkę przesiać do miski. Zrobić dołek, wkruszyć droźdże, dodać cukier, sól i mieszając, po trochu wlewać ok. 200-300 ml letniej wody, aby ciasto było elastyczne i miękkie. Dłońmi natłuszczonymi olejem wyrobić elastyczne ciasto. Formować kulki, ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką, odstawić na 10 minut do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Każdą bułeczkę naciąć na krzyż, wstawić do piekarnika nagrzanego do temp. 200 st. C. Piec 15-20 minut.
SMACZNEGO :-)
Nie ma to jak pyszne ,domowe bułeczki ... z nutellą:)
OdpowiedzUsuńA tam, wyglądają ślicznie! Tak domowo! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
I jaka córcia musiała być zadowolona:) my też uwielbiamy świeże domowe bułeczki:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwłaśnie robimy :)
OdpowiedzUsuńI jak wyszły? :)
OdpowiedzUsuń