Zawsze na wiosnę wyczekuję kiedy na JEJ blogu pojawi się kolejny nowy przepis odnośnie czosnku niedźwiedziego. Każdy przepis zawsze potem wykorzystuję w swojej kuchni.
Kiedy czytałam Jej wpis o karmelkach pomarańczowych , podzieliłam się z Nią swoim marzeniem o zdobyciu tonki. Przyprawy zupełnie dla mnie nie do zdobycia. Napisała do mnie. Powiedziała, że spełni moje marzenie. Czy chcę? Oczywiście, że chcę :). O kim mowa? Oczywiście o Annie-Marii. Dostałam list, a w nim tonkę :-) i płatki róży. Aniu jestem Ci tak niesamowice wdzięczna.
Ale to nie koniec. Ta wspaniała kobieta zaproponowała wspólne kucharzenie z tonką.
Przepis wybrała Ona. Właściwie posłała mi kilka, żebym wybrała. Ją skusił makaron, mnie też, ale potwornie się bałam wyrabiania makaronu od podstaw. Nigdy tego nie robiłam. Anna-Maria przekonała mnie , że warto. I to dzięki niej przystąpiłam do zadania, które wydawało mi się nie do pokonania. Kochana dziękuję Ci za prezent, dziękuję za Twoją uroczą osobowść i za wspólne kucharzenie w dwóch różnych kuchniach, a jednak razem. I do ... zobaczenia :).
CZEKOLADOWE TAGLIATELLE Z SOSEM CZEKOLADOWYM
200 g mąki ( i trochę do podsypania)
2 g soli
3 małe jajka
40 g cukru pudru
50 g kakao
Sos:
60 g posiekanej czekolady
100 ml wody
50 g cukru pudru
60 ml kremówki
1/2 startej tonki
Przesiać mąkę i sól. W osobnej misce przesiać cukier i kakao. Dodać roztrzepane jajka i dobrze wymieszać.
Zrobić dołek w środku mąki i wlać mieszankę jajeczną , zacząć ugniatanie. Ugniatać ciasto tak dugo aż będzie elastyczne i utworzy kulkę. Następnie owinąć folią i zostawić na półtorej godziny w lodówce.
Oprószyć stół mąką , pokroić ciasto na 4 kawałki i rozwałkować bardzo cienko. Za pomocą ostrego noża pokroić na 0,5 cm paski.
Następnie pozostawić do wyschnięcia ok 30 minut.
W między czasie nastawić duży garnek wody do zagotowania (bez soli). Kiedy woda będzie wrząca wrzucić tagliatelle i gotować 5-7 minut aż bedzie al dente.
W tym czasie wszystkie składniki sosu wymieszać do całkowitego rozpuszczenia w garnuszku.
Podawać makaron natychmiast po ugotowaniu z sosem.
SMACZNEGO :)
