Nawet jak ląduję w sklepie odzieżowym to kończy się to tak, że idę w końcu do działu dziecięcego, a potem i tak szukam sklepów z różnymi gadżetami kuchennymi. Czyli ciuszki nie dla mnie :).
I ... jednym z prezentów , które dostałam na urodziny był ..."galuszkownik" czyli takie siteczko z otworami wielkości wiśni, służy ono do robienia galuszek.
Zarówno ja jak i mąż mamy fioła na punkcie Eger. Byliśmy tam w podróży poślubnej, potem kolejnego roku i kolejnego ... :) Teraz czekamy aż dziecko podrośnie na tyle, żeby mogła docenić uroki kuchni węgierskiej.
Zatem dziś zapraszam na węgierskie smaki :)
PAPRYKARZ Z KURCZAKA (CSIRKE PAPRIKAS) Z GALUSZKAMI
(źródło: PODRÓŻE KULINARNE ROBERTA MAKŁOWICZA - SMAK WĘGIER)
GALUSZKI:
2 jajka
ok 400 g mąki
200 ml wody - najlepiej sodowej
szczypta soli
Z podanych składników wyrobić ciasto, gęstsze niż na nasze kluski lane. Ciasto wlewać na sito umieszczone nad osolonym wrzątkiem.
Wylaną porcję ciasta mieszać drewnianą łyżką, a kluseczki same będą wypływać.
Kluski po wypłynięciu na powierzchnię odcedzić i jeśli nie mają być użyte natychmiast przelać na sicie zimną wodą.
PAPRYKARZ Z KURCZAKA (CSIRKE PAPRIKAS)
600 g piersi z kurczaka
1 cebula
1 łyżka smalcu lub 2 plastry wędzonej słoniny
1 żółta lub zielona paryka
1 duży pomidor
1 łyżka słodkiej papryki w proszku
300 ml kwaśnej śmietany
2 łyżeczki mąki
sól
Słoninę wytopić na patelni, wyjąć skwarki, na gorący tłuszcz wrzucić bardzo drobną posiekaną cebulę, zeszklić nie rumieniąc.
Zdjąć patelnię z ognia, wsypać słodką paprykę w proszku, wymieszać. postawić na ogniu i wrzucić pokrojone w kawałki piersi z kurczaka.
Chwilę smażyć, mieszając dodać obranego ze skórki posiekanego pomidora i drobno pokrojną paprykę., podlać odrobiną wodyi dusić pod przykryciem do miękkości ( w razie potrzeby dolewając wody) - pomidor i papryka muszą rozpaść się w sosie.
Wymieszać śmietanę z mąką, wlać na patelnię, wszystko zagotować i dusić jeszcze kilka minut bez przykrycia.
SMACZNEGO :)
Uwielbiam wszelkiego rodzaju kluseczki, szkoda że nie mam takiego urządzenia
OdpowiedzUsuńMożna je kupić w katowickiej "Agacie" :)
UsuńTez mam takie sitko. Kupila je kiedys dla mnie mama :)) A takie kluseczki bardzo lubie. I ja mam podobnie z kuchennymi gadzetami (polki sie nie domykaja ale dla odmiany lubie tez kupowac ciuchy:))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
No to mamy podobnie z tymi półkami :)) Pozdrawiam
UsuńTakie samo działanie ma nakładka do klusek ze sklepu Weltbild, ostatnio ją kupiłam i już nie wyobrażam sobie życia bez niej. Myślę nawet, że jest praktyczniejsza niż "galuszkownik", ponieważ da się wszędzie "wcisnąć" i dodatkowo ma skrobak.
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam wszystkie kuchenne nowości i pomocniki ;-)
Pozdrawiam
Beata
Coz cena z tego sklepu i tego mojego siteczka jest ZNACZĄCA :). Dlatego u mnie poki co jest wlasnie to :)) Pozdrawiam ciepŁO :)
Usuńhaaaaa ale super pomysł na kluseczki! jeszcze na to nie wpadłam:D a danie? pychotaaaa
OdpowiedzUsuńCiesze się bardzo :) pozdrawiam
UsuńTeż tak mam z tymi sklepowymi wędrówkami - wszystkie drogi prowadzą do księgarni ,sklepów z kuchennymi gadżetami ,albo w stronę półek z przyprawami .I zawsze z czymś wyjdę ,ku rozpaczy mojej rodzinki
OdpowiedzUsuńTakiego cuda jeszcze nie mam .Szkoda ,ale zakup do przemyślenia ,bo ja jestem kluskożercą
Takie danie to z chęcią bym zjadła .Super
Koniecznie sobie kup skoro i Was kluskożercy mieszkają :) pozdrawiam
Usuńale fajne!!! a ja sie ostatnio meczyla łyzeczka!! bo z talerza nie umiem ...a lejka nie posiadam .. ale o takim gadzecie slysze first time:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja z talerzyka też nie umiem :). Ja go widziałam pierwszy raz u Makłowicza :) pozdrawiam
UsuńFajna ta nakładka do gałuszek:) ..... a paprykarz wyglada bardzo, bardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)) pozdrawiam
UsuńGaluszki cudne! muszę przyznać, że takiego przyrządu jeszcze nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki :) ,ja też długo tego nie widziałam, ale teraz już się pokazuje :)
UsuńAle to fajowe urządzenie. :)
OdpowiedzUsuńA galuszki to to samo co słowackie halusky? Bo mi na takie wyglądają wlaśnie:)
Pozdrowienia Kochana :*
Majanko, nie mam zielonego pojęcia. Być może to samo, bo Słowacja i Węgry to sąsiedzi ... :)) Buziaki
Usuńale fajne ;))) ja kiedys probowałam z deski ale wcale mi nie szlo ;))
OdpowiedzUsuńNie pozostaje nic innego jak kupic takie oto cudo :) Pozdrawiam
UsuńWygląda bajecznie, szkoda że nie mam takie cuda do klusek :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba, a urządzenie może uda Ci się znaleźć :)
UsuńCzad :) Już widzę inne kluseczki z tego sita -szare, lane koperkowe...
OdpowiedzUsuńOoo dokłądnie tak!!! KOPERKOWE. Mniam!
OdpowiedzUsuń