Ale wybaczcie , muszę.
Kiedy ja robiłam ciasto z górami, mój maluch śmiertelnie znudzony , (bo angina na poczatek wakacji nas zaskoczyła) poprosił o kawałek ciasta.
Aha i miałam ABSOLUTNIE NIE POMAGAĆ.
No to nie pomagałam.
I ...
oto dzieło mojego szkraba.
SMACZNEGO :)
Zuch!
OdpowiedzUsuńTrzeba się chwalić, jak jest czym, W tym wypadku dzieło zasługuje na gorące gratulacje :)
OdpowiedzUsuńoho! :)
OdpowiedzUsuńPozazdrościć zdolnego dziecia ;)
OdpowiedzUsuńKochana, mnie też zaskoczyła angina i od wczoraj raczę się antybiotykiem :) Dobrze, że poczekała na powrót z wakacji ;)
OdpowiedzUsuńSuper masz pomocnika. Tylko pozazdrościc :)
Tarta przecudna :). Dzieciaczek idzie w ślady swojej mamy. Super :)!
OdpowiedzUsuńGratuluje Malemu Pomocnikowi tak slicznego wypieku :)
OdpowiedzUsuńbrawo :) niezły pomocnik rosnie muszę zagonic swoich do pomocy :)
OdpowiedzUsuń