Około 14 w pracy prawie odpływam.
Boli mnie tył głowy.
Boli kręgosłup.
Gniecie w piersiach.
Oczy się same zamykają. Po powrocie z pracy najchętniej bym spała.
Nie wiem co się dzieje, dlatego nic więcej nie powiem.
Zabieram deser i odpływam do łóżka.
Przeszukałam wiele książek i pogrzebałam w necie - szukałam tiramisu bez jajek.
Połaczyłam wszystkie wiadomości i wyszło coś cudownego.
Rodzina była zachwycona deserem w pucharkach.
Aaa. Zdjęciami bawił się mój Brat. Znaczy ja zrobiłam, ale obrobił Brat :)
TIRAMISU BEZ JAJEK
250 g mascarpone
200 ml kremówki (30 %)
30 g cukru pudru
1/2 szklanki mocnej kawy
kilka kropel ekstraktu waniliowego
podłużne biszkopty
gorzkie kakao
Śmietanę ubić z cukrem pudrem. Dodać mascarpone i dalej miksować. Odstawić na kilka minut do lodówki.
W naczyniu ułożyć warstwę biszkoptów i nasączyć je delikatnie kawą wymieszaną z ekstraktem waniliowym.
Na biszkotpy nałożyć warstwę kremu, następnie znowu masa i tak na zmianę. Ostatnia musi być warstwa kremu.
SMACZNEGO :)
Bratu fajnie wyszło obrobienie, a Tobie deser :) Odpocznij i nabierz sił!
OdpowiedzUsuńWez parę dni wolnego ,kąpiel ,bardzo aromatyczną i ciepłą ,dobre ciacho z czekoladą ,a pozostałych dwóch ::świetnych ::kucharzy wyślij tam gdzie sprawdzą się najlepiej robiąc TOBIE WIELKĄ PRZYJEMNOŚC
OdpowiedzUsuńKochana, zdrówka życzę! mam nadzieję, że to nic poważnego.
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj jak najwięcej.
Buziaki Kochana :*
Może to brak witamin? Teraz mamy niedobory D i człowiek się szybciej męczy...
OdpowiedzUsuńA tiramisu wyszło pięknie!
Kochana po takim tiramisu na pewno i sil więcej:) .... ja najbardziej lubię wersję na żółtkach, ale tylko wówczas gdy mam sprawdzone jaja:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno no, fajowy deser :)
OdpowiedzUsuń