25 lutego 2014

Babeczki jogurtowo-cytrynowe

"Mamo przyjedź na obiad."
"Dobrze, ale pamiętaj potem do kawy musi być ciasto"
No i pięknie. Co teraz? Miałam cytrynę, miałam jogurt, do pomocy Córkę i książkę Katarzyny Michalak pod ręką.
Godzina 10:00 Córka wymieszała składniki , o 11:00 babeczki prawie były polewane czekoladą.
Można? Można :)



BABECZKI JOGURTOWO-CYTRYNOWE
(źródło: PRZEPIS NA SZCZĘŚCIE - K. Michalak) z moimi zmianami

 
75 g masła
200 ml jogurtu
2 jajka
skórka z 1 cytryny
1-2 łyżeczki soku z cytryny
150 g mąki
130 g cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
 
Masło rozpuścić , ostudzić delikatnie. Dodać do jogurtu. Otrzymaną masę wymieszać., wrzucić jajka i wymieszać.
Dodać skórkę i sok z cytryny, mąkę, cukier, proszek do pieczenia i mieszac tylko do połączenia się składników.
Formę na mufinki wypełnić papilotkami i nałozyć do nich ciasta.
Piec 3o minut w 170 st. C.
Można ozdobić roztopiną czekoladą lub lukrem.
 

 
SMACZNEGO :)
 

20 lutego 2014

Mąż w kuchni czyli... smalec - niesmalec. FASOLOWY SMALCZYK :)

Rzecz się działa po południu.
Wróciliśmy z pracy, co niektórzy ze szkoły.
Krzątanina przy obiedzie. I nagle mój mąż, który w tygodniu nie jada mięsa (albo przynajmniej się stara) nagle mówi :"na jutro zrobię smalec na śniadanie,  może być?".
Pewnie, że może, byłam zdziwiona, ale ok. Taki smalczyk pyszny ze świeżym chlebem. Bajka. Tym bardziej, że wieki już nie jadłam smalcu.

Po obiedzie chwila odpoczynku i mój mąż poszedł biegać.
Ja w miedzyczasie przejrzałam lodówkę, zajrzałam do zamrażarki ale ani słoniny, ani boczku nie zauważyłam.
Kiedy on będzie robił ten smalec? I z czego??

Mąż wrócił, pytam: "będzie robił to śniadanie na jutro?". Usłyszałam, że tak.
No cóż.

Po jakimś czasie zapachniało cebulką, majerankiem...
I nagle dostałyśmy z Córką do degustacji smalczyk na kanapeczkach.
Sama nie wiem dlaczego nie zastanowił mnie fakt, że ten smalec był już w formie stałej, ładnie rozsmarowany na chlebie ;).

Okazało się, że ten mega pyszny pomysł na "smalec" z fasoli przyszedł mojemu Mężowi do głowy i postanowił sprawdzić co z tego wyjdzie.

Spróbujcie zrobić. Pyszności.
Zdjęcia z serii "nie róbcie mi zdjęć, bo źle na nich wyglądam " :)



SMALEC Z FASOLI

1 średnia cebula
1/2 jabłka
puszka białej fasoli odsączona z zalewy
1 łyżka majeranku
świeżo mielony pieprz
maggi
olej rzepakowy z pierwszego tłoczenia
Cebulę obrać i pokroić w kosteczkę. W garnku rozgrzać 1 łyżkę oleju rzepakowego i wrzucić na to cebulę. Jabłko obrać ze skórki i zetrzeć na tarce. Dodać do podduszonej cebuli. Wsypać majeranek. Dodać fasolę. Wszystko razem rozgnieść na masę. Podduszać jakieś 5 minut. Doprawić pieprzem i maggi.
Na koniec podlać olejem rzepakowym i wymieszać.

 
SMACZNEGO :)


 



13 lutego 2014

Bez jaj !! Czyli tiramisu.

Ostatnimi czasy czuję się potwornie zmęczona.
Około 14 w pracy prawie odpływam.
Boli mnie tył głowy.
Boli kręgosłup.
Gniecie w piersiach.
Oczy się same zamykają. Po powrocie z pracy najchętniej bym spała.
Nie wiem co się dzieje, dlatego nic więcej nie powiem.

Zabieram deser i odpływam do łóżka.

Przeszukałam wiele książek i pogrzebałam w necie - szukałam tiramisu bez jajek.
Połaczyłam wszystkie wiadomości i wyszło coś cudownego.
Rodzina była zachwycona deserem w pucharkach.

Aaa. Zdjęciami bawił się mój Brat. Znaczy ja zrobiłam, ale obrobił Brat :)



TIRAMISU BEZ JAJEK
250 g mascarpone
200 ml kremówki (30 %)
30 g cukru pudru
1/2 szklanki mocnej kawy
kilka kropel ekstraktu waniliowego
podłużne biszkopty
gorzkie kakao
 
Śmietanę ubić z cukrem pudrem. Dodać mascarpone i dalej miksować. Odstawić na kilka minut do lodówki.
W naczyniu ułożyć warstwę biszkoptów i nasączyć je delikatnie kawą wymieszaną z ekstraktem waniliowym.
Na biszkotpy nałożyć warstwę kremu, następnie znowu masa i tak na zmianę. Ostatnia musi być warstwa kremu.
Posypać gorzkim kakao. I włożyć na przynajmniej 2 godziny do lodówki.

 
SMACZNEGO :)

04 lutego 2014

Kurczak , cytryna, miód czyli niebo w gębie.

Pod koniec zeszłego roku sporą furorę robiła książka PASCAL KONTRA OKRASA. A właściwie chodziło o zdobycie tej książki.
Ostatnim rzutem na taśmę :) i ja stałam się szczęśliwą posiadaczką tej książki. Pięknie wydana, ze smakiem. Na początku zastanawiałam się dlaczego jest tyle mięsa, a tak mało warzywnych potraw. Z drugiej strony, jak przejrzałam dokładnie książkę stwierdziłam, że tego własnie mi potrzeba. Nowe pomysły czekają na wypróbowanie. Na pierwszy ogień poszły pyszne pałki z kurczaka z cytryną i miodem. Super przepis!! Pascal użył udek z kurczaka, ja pałek.




PAŁKI Z KURCZAKA Z CYTRYNĄ , MIODEM I ZAPIEKANYMI ZIEMNIAKAMI
(PASCAL)
 
4 ząbki czosnku
sok z 1 cytryny
50 g masła
3 łyżki miodu wielokwiatowego
2 szczypty rozmarynu suszonego
2 szczypty oreganu suszonego
750 g ziemniaków
8 pałek z kurczaka
4 cm imbiru
sól
pieprz
oliwa z oliwek
 
Pałki z kurczaka umyć, osuszyć , doprawić pieprzem i solą z obu stron. Imbir obrać, zetrzeć i dodać do kurczaka razem z posiakanymi 2 ząbkami czosnku. Dodać sok z cytryny, suszone oregano i 3 łyżki miodu. Całośc wymieszać. Miskę zakryć folią spozywczą i włożyć na 15 minut do lodówki. Na patelni rozgrzać 2 łyżki oliwy z oliwek, na rozgrzaną oliwę wrzucić 25 g masła. Pałki wyciągnąć z marynaty i smażyć pod przykryciem na złoty kolor z obu stron. Marynatę z kurczaka przelać na patelnię , przykryć i poddusić. Dodać trochę wody, zmiejszyć ogień, przykryć i dusić do miękkości.
 
Ziemniaki obierać i pokroić w ćwiartki. Ułozyć na blaszcze wyłożonej papierem do pieczenia. Polać 2-3 łyżkami oliwy z oliwek, dodać 2 posiekane ząbki czosnku, 2 szczypty suszonego rozmarynu, 25 g masła posiekanego na mniejsze kawałki. Całość wymieszać , doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem. Wymieszać. Piec w 200 st. C przez ok 40 minut.
 
SMACZNEGO :)