25 stycznia 2013

Kurczak w rozmarynie

Odkrylismy z mężem na nowo rozmaryn. Jakiś czas był przez nas zapomniany, teraz gdy tylko się kończy od razu kupujemy nowy.
Ten kurczak to jest naprawdę eskpresowe danie. Tzn. w przygotowaniu, zresztą oczekiwac na niego też długo nie trzeba.
Najlepszy na te chwile kiedy rodzina woła jeść :), a my na przykład opadłysmy z sił.


KURCZAK W ROZMARYNIE

4 pałki z kurczaka
4 podudzia z kurczaka
3 ząbki czosnku
sól
pieprz
rozmaryn
papryka czerwona
olej

2 łyżki rozmarynu wymieszać z 2 lyżkami oleju.
Części z kurczaka umyć, osuszyć natrzeć solą, pieprzem i papryką . Następnie porządnie natrzeć rozmarynem wymieszanym z olejem. Czosnek posiekać w plasterki i również obłozyć nim kurczaka. Zostawić na 30 minut.
Przełozyć kurczaka do żaroodpornego naczynia i piec w piekarniku rozgrzanym do 200 st C przez 70-90 minut. Od czasu do czasu można podlewać wodą.
Kurczaczek będzie wtedy mięciutki.

SMACZNEGO :)

23 stycznia 2013

Śledzie ... które miały być skandynawskie

Bardzo lubię śledzie wszelkiego rodzaju. Bardzo...
Kiedy zobaczyłam u LO ten przepis wiedziałam , że bardzo szybko je zrobię. Już prawie nogą tupałam z radości.
Mąż kupił śledzie i można było przystępować do dzieła.
Przeczytałam przepis i ... zaczęły się schody. Śledzi miało być 12... Miałam 5. Dobra, nie szkodzi. Zrobimy mniejszą porcję. Ocet winny jasny. Oj... Miałam balsamiczny i jabłkowy . Koperek w sklepie kosztował bajońską sumę i miał 2 gałązki. Jałowiec kiedyś w domu był  i diabeł go ogonem nakrył.
Czyli... w sumie nie miałam składników do zrobienia śledzi ściśle według przepisu LO. Postanowiłam zrobic jednak te śledzie za wszelką cenę z tego co miałam w domu. Wyszły... świetne :).


ŚLEDZIE PRAWIE JAK SKANDYNAWSKIE :)

5 płatów solonych śledzi
1/2 marchewki pokrojonej w cienkie plasterki
koperek suszony (lub świeży)
1/2 czerwonej cebuli pokrojonej w cienkie plastry

marynata:
100 ml wody
75 ml octu jabłkowego
25 ml octu balsamicznego
125 g cukru
2 liście laurowe
8 ziarenek czarnego pieprzu
1 łyżeczka kminku
1 łyżeczka cynamonu

Śledzie moczyć w wodzie jakieś 4 godziny. Następnie pociąć na 3-4 centymetrowe kawałki.
Przygotować marynatę - wszystkie składniki zagotować, następnie zmniejszyć ogień i gotować jakieś 10 minut. Cukier musi być całkowicie rozpuszczony. Odstawić do wystygnięcia.
W słoiku ułożyć warstwę śledzi, na niej położyć świeży koperek lub posypać suszonym, marchewkę i cebulę. Następnie znowu śledzie i tak kolejne warstwy aż skończą się wszystkie składniki.
Zalać wszystkie składniki marynatą , zakręcić słoik i odczekać 4 dni.

SMACZNEGO :)



21 stycznia 2013

Dzień Babci i losowanie

Moje drogie, chciałam Wam wszystkim podziękować, za wzięcie udziału w zabawie. Czytalam Wasze komentarze i tak ciepło wypowiadałyście sie o Waszych Babciach, że było to naprawdę miłe.
Z okazji tego pięknego święta chciałam życzyć wszystkim Babciom przede wszystkim dużoooo zdrowia i sił.
I pamietajcie, że Babcie, które już nie są z nami z pewnością opiekują się nami " z góry".
Bo Babcia... zawsze ma czas, dobre słowo i przede wszystkim coś dobrego pod ręką. Dla niej nie jest trudno szybko coś przygotowac. Kluski chcesz? Nie ma problemu. Racuszki? Oczywiście. Nalesniki? Już smażę.
Razem z moim szkrabem z powodu choroby siedzimy w domu, ale powiedziało mi na ucho, że fajnie, że z nia jestem, ale Babcia przynajmniej sie ciagle z nią bawi, a ja każę się jej uczyć, więc... Sami się domyślacie z kim woli zostać :D.

W każdym bądź razie, losowanie się odbyło. Tadam!!

Losy zostały przygotowane.


Wnusia Babci Zosi również została przygotowna :).


Losy wrzucone do pudelka.


Mała rączka miesza, miesza .... i wyciaga trójkę szczęśliwców :)



GRATULUJĘ :)

Jeszcze raz Wszystkim dziekuję za udział w zabawie.
A PARTY IN MY TUMMY, ANA92PL oraz DOROTĘ OWCZAREK proszę o przesłanie na moj adres mailowy : kucharzytrzech@gmail.com, adresów do wysylki niespodzianek z firmy SyS.

20 stycznia 2013

Mama chora ... inni wcale się nie nie nudzą.

Cieszyłam się, że jakoś mnie choroba omija, że wszyscy w koło chorują, a ja się trzymam.
I dopadło mnie. Gorączka, kaszel, katar, całe ciało boli. Wczoraj już nie umiałam ruszać ręką ani nogą i cały dzień przespałam.
Po południu w kuchni usiedli mąż i córka. Najpierw slyszalam ich głosy , potem jakoś mi się zamazywały. Nastała cisza. Pewnie już śpię, tak sobie myślałam i dlatego ich nie slyszę. Gdzieś w podświadomości słyszałam szepty: "powiedzieć?", "nie, nic nie mów"...
Nieważne, myślałam. Spać, tego przede wszystkim chciał mój organizm.
Kiedy zwlokłam się w końcu z łózka, żeby się umyć i znowu położyć zajrzałam do kuchni i co zobaczyłam...



że moi domownicy świetnie się bawią :). Kochani zyczę Wam, żeby Was choróbsko nie dopadło i zajadajcie się owocami.

Przypominam, że dziś do północy jeszcze trwa KONKURS. Jutro losowanie :)

17 stycznia 2013

Pasta z awokado

Kilka lat temu kupiliśmy awokado. Zrobiliśmy i ... wyrzuciliśmy. Nie wiem w jakiej formie to było zrobione, ale było paskudne. Daliśmy sobie spokój.
Niedawno mąż przyniósł do domu awokado. Zapytałam po co? Skoro to niedobre. Czekaj, czekaj usłyszałam i na śniadanie jadłam pyszny dodatek do chleba.
Dlatego kiedy zobaczyłam na blogu Smak-Zdrowia tę oto pastę , od razu posłałam linka mężowi i już wiedziałam co zjem niedługo :). Dodaliśmy jeszcze do tego przepisu posiekaną czerwoną paprykę. Pyszności!
Pascal Brodnicki kiedyś w swoim programie powiedział, że awokado to głupi owoc :), ponieważ kiedy ma obok siebie pestkę myśli, że jest w całości i nie brązowieje. Coś w tym jest .


PASTA Z AWOKADO

1 awokado (150g)
1 serek wiejski (200g)
1 małe chili
pół czerwonej świeżej papryki
sól
pieprz
sok z cytryny

Wydrążone awokado zgniatamy widelcem, aby nie było zbyt wiele grudek. Serek wiejski odsączamy ze śmietanki, żeby pasta nie podchodziła wodą i dodajemy do awokado. Opcjonalnie jak ktoś lubi na ostro dodajemy posiekane chili . Dodać posiekaną w kostkę paprykę. 
Doprawić solą i pieprzem, skropić delikatnie sokiem z cytryny. Dokładnie wymieszać.

 
SMACZNEGO :)

Pamiętajcie, że już w niedzielę kończy się KONKURS!! na który Was serdecznie zapraszam.



16 stycznia 2013

Wiosna zimą czyli omlet z groszkiem i rukolą mojego męża .

Jestem zdecydowanie "wiosennolubna". Nie dla mnie śnieg, zimno i kurtki. Niestety. Owszem czasami lubię kiedy śnieg tak przyjemnie pada, ale gdyby była możliwość, żeby popadał , a potem nagle w czarodziejski sposób się ulotnił. To byłoby coś w sam raz dla mnie. Tęsknię za wiosennym słońcem, za wiosennymi zapachami.  I niesamowitą przyjemność sprawił mi mąż tym oto śniadaniem. Prosto, szybko i bardzooo smacznie :).


OMLET Z GROSZKIEM I RUKOLĄ
(dla 2 osób)

4 jajka
spora garść startego żółtego sera
sól
pieprz
1/2 puszki odsączonego zielonego groszku
duży pęczek rukoli

Jajka porządnie wyszorować, wbić do miseczki, rozbełtać, dodać ser i dobrze rozmieszać. Doprawić solą i pieprzem.
Na patelni rozgrzać 1 lyżeczkę masła i wylać masę jajeczno - serową, gdy się jedna strona zetnie, delikatnie odwrócić na drugą stronę. Wtedy posypać groszkiem i rukolą.



Gdy omlet będzie już gotowy złozyć go na pół, przekroić i podawać.

SMACZNEGO :)


NIE ZAPOMNIJCIE O KONKURSIE, NA KTÓRY WAS SERDECZNIE ZAPRASZAM.

15 stycznia 2013

Tagliatelle w sosie maślanym z rozmarynem

Makarony, ach makarony. Za nie dalibyśmy się pokroić. :).
Ten przepis jest tak szybki prosty, że nawet się tego nie spodziewalismy. Kiedy kładłam danie na stól, domownicy zdziwieni pytali JUŻ?? 
Przepis pochodzi z książki WŁOSKIE DANIA Z MAKARONU.  U nas makaron dodatkowo był posypany orzechami i serem plesniowym.
Pycha....


TAGLIATELLE W SOSIE MAŚLANYM Z ROZMARYNEM

4 drobno posiekane ząbki czosnku
1 łyżka drobno posiekanego rozmarynu
6 łyżek masła
1 kostka rosołowa z wołowiny
500 g makaronu tagliatelle
sól
świeżo starty parmezan do posypania

Rozgrzewamy masło w malym rondlu, dodajemy czosnek i rozmaryn. Często mieszając, smazymy 4 minuty, aż masło się roztopi i zarumieni, a czosnek zmięknie. Dodajemy rozkruszoną kostę wołową, mieszamy aż calkowicie się rozpuści.
Gotujemy makaron według przepisu na opakowaniu , aż będzie "al dente", odcedzamy.
Dodajemy do sosu dwie łyżki wody z gotowania.
Makaron przełożyć do ogrzanej salaterki, wymieszać z sosem, dokładnie wymieszać.
Podawać z parmezanem , mozna dodatkowo z orzechami i serem pleśniowym.

SMACZNEGO :)

PAMIETAJCIE O KONKURSIE.  Do niedzieli czekam na Wasze odpowiedzi .

11 stycznia 2013

Konkurs z firmą SyS, prezenty do rozdania :)



Po raz pierwszy mam przyjemność prowadzić zabawę z nagrodami :).
Jak już wiecie jakiś czas temu napisała dla mnie przemiła Pani z firmy SyS z propozycją przetestowania ich produktów.
Nie ukrywam, że nie zgodziłam się od razu tak na hura, ale Pani mnie przekonała i teraz już rozglądam się po półkach sklepowych w poszukiwaniu tych produktów. Dlaczego? Ano dlatego, że do tych produktów nie są dodawane żadne barwniki ani konserwanty. Dlatego, że szybko mogę mieć dobre gotowe danie na stole.
Teraz chcę Was zaprosić do wypróbowania tych produktów. Zapraszam do zabawy.
Do rozdania są 3 zestawy w skład których wejdą zupy, dania główne i suszone przyprawy oraz zestaw drewnianych przyborów kuchennych.


Co nalezy zrobić, że jeden z takich trzech zestawów otrzymać?
Zasady są proste.

1. Ponieważ większość dań to DANIA BABCI ZOSI , należy odpowiedzieć w komentarzu pod tym postem, czym począstowalibyście Waszą Babcię mając do wyboru produkty firmy SyS.

2. Proszę również o pozostawienie swojego adresu mailowego w komentarzu (ewentualnie można go przesłać osobiście na mój adres mailowy)

3. Należy polubić SyS na facebooku.

4. Miło będzie jak dodacie mojego bloga do obserwowanych - ale to nie jest warunek konieczny.

5. Na odpowiedzi czekam do 20.01.2013 do godziny 23:59.

6. Losowanie odbędzie się 21.01.2013 czyli w Dzień Babci - losować będzie nasza pociecha, Kucharz Trzeci :), która osobiście posiada Babcię Zosię.

No to do dzieła :-)



10 stycznia 2013

Zupy - recenzja zup SyS

Ten wpis miał się ukazać w grudniu, ale jakoś brakło czasu. No właśnie. Brak czasu. Grudzień to był szybki miesiąc. I właśnie wtedy postanowiłam wypróbować zupy, które otrzymałam z firmy SyS.
Nie chciałam nic dodawać, więc gotowałam dokładnie tak jak było napisane na opakowaniu. W międzyczasie, kiedy rodzinka miała już w brzuszkach zupę,  mogłam przygotować drugie danie. Zupy zdały egzamin. Naprawdę szybko się je robi. Każde opakowanie posiada dwa woreczki. Faktycznie, kiedy nie mamy czasu, albo naprawdę nic nam się nie chce wystarczy wrzucić, zagotować i zjeść.


Pierwsze miejsce wśród tych trzech zup zajmuje zupa z soczewicy. Wspaniale pachniała i smakowała. Moje dziecko się nią zajadało. Od tej pory pięknie je soczewicę :).





Drugie miejsce zajmuje Kapuśniak :-).  Dla mnie odpowiednio kwaśna, dla dziecka zbyt kwaśne , ale zjadła.



No i na trzecim miejscu Koperkowa. Cóz... Trzeba było ją doprawić, bo była dla nas zbyt mdła. Ale dużo ryżu i koperku i to mi się podoba :).



SMACZNEGO :)

08 stycznia 2013

Domowe nugetsy w panierce z płatków. Czyli jak czas szybko leci.

Nowy Rok powitał mnie... cóż :-) lekkim "helikopterem" w głowie. Ale nie było tak strasznie jak się obawiałam.
Chciałam spać, i leżeć w łóżku cały dzień. Niestety przy dziecku sie tak nie da ;). Wstałam zrobiłam śniadanie. Córce. Ja wróciłam pod kocyk. Potem już mogłam wstać. Zrobiłam kawę.
I już było lepiej. Czas pomyśleć o obiedzie.
Wiedziałam co zrobić. W chwili gdy zaczęłam przygotowywać obiad pojawiła się moja mała pomocnica. Patrzyłam i ... Uświadomiłam sobie, że czas biegnie niesamowicie szybo, że ona rośnie. Dlaczego? Dlatego, że postanowiłyśmy zrobić domowe nugetsy. Najlepsze. Nie fastfoodowe, ale pyszne domowe. Obtaczaniem mięsa to właśnie ona się zajmowała. Ja tylko smazyłam. Ona zrobiła sosy. Ja tylko podałam :)).
Z jednej strony żal, bo to już nie jest maleńka dziewczynka, z drugiej strony jestem z niej niesmowicie dumna.




DOMOWE NUGETSY

3 piersi z kurczaka
sól
pieprz
czosnek granulowany
bułka tarta
płatki kukurydziane
olej

keczup
musztarda
majonez

Piersi z kurczaka delikatnie rozbić, doprawić solą, pieprzem i czosnkiem granulowanym z obu stron. Pokroić piersi na mała kawałki.
Płatki kukurydziane rozgnieść w dłoniach i wymieszać z bułką tartą w misce.
W drugiej misce roztrzepać jajka.
Na patelni rozgrzać olej. Kawałki kurczaka obtaczać najpierw w jajku , potem w panierce i smażyć z obu stron na rozgrzanym oleju. Odsączyć z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.

Sosy. W jednej miseczce nalać keczup. A w drugiej wymieszać lyżkę musztardy z łyżką majonezu.

Prosto, prawda? A jak pysznie.

SMACZNEGO :)


05 stycznia 2013

Chlebek bananowy Sophie Dahl

Zawsze miałam problem z ciastami bananowymi. Widziałam na wielu blogach, w wielu ksiązkach ciasta, chlebki, przeróżne wypieki z bananami w roli głównej. Chciałam spróbować upiec, ale ... Ilekroć kupiłam więcej bananów z myślą, że przecież moja rodzina ich nie zje, zawsze się myliłam. Nie zdążyły nawet pokryć się brązowymi kropeczkami.
Dlatego tylko patrzyłam, podziwiałam i tyle mojego.
W końcu weszłam kiedyś do naszego osiedlowego sklepiku i tak na boku lezały smętnie banany. Okazało się, że są przecenione i w sumie Panie nie wiedzą co znimi zrobić. To  było własnie to :).
Przyniosłam do domu , od razu zastrzegłam, że nikt ma ich nie ruszać. Nawet nie ma na nie patrzeć.
Ale ciasta i tak nie upiekłam.
Ja nie.
Za to dorwała się do pomocy moja córka. Tak się dorwała, że ja w sumie tylko wsadziłam keksówkę do pierknika :-).
Zastanawiałam dlaczego to się nazywa chlebek, przecież wygląda jak babka bananowa. Ale ukroiłam kromeczkę i spróbowalam z masłem.... Pyszności!!!

Przepis znalazłam na blogu Liski.


CHLEBEK BANANOWY

4 bardzo dojrzałe banany
150 g brązowego cukru
1 jajko, rozbełtane
75 g miękkiego masła
1 cukier waniliowy
170 g mąki
szczypta soli
1 łyżeczka sody

Piekarnik nagrzać do 180 st C.
Podłużną formę o długości 23 cm posmarować masłem i posypać tartą bułką lub mąką.
Banany rozgnieść widelcem, połączyć z cukrem, jajkiem, masłem i wanilią.
Mąkę wymieszać z solą i sodą i dodać do bananów. Dokładnie wymieszać.
Wlać do formy, wstawić do piekarnika i piec godzinę.
Po upieczeniu ostudzić w formie.



SMACZNEGO :)